Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wygodnie Ci? To zaraz nie będzie... Czym jest Strefa Komfortu.

Foto zapożyczone z neta. Cześć dziewczyny. Dziś wracam do Was z bardzo niewygodnym tematem. Będzie piekło, będzie szczypało i ogółem zrobi się Wam niewygodnie. Pogadajmy więc o strefie komfortu. Zanim zacznę od wbijania Wam szpilek w Wasze mniejsze i większe pośladki, wyjaśnijmy sobie, co to jest ta strefa komfortu, bądź - jak mówi moja mentorka - „strefa dyskomfortu”. Każda z nas wkracza w swoje dorosłe życie z marzeniami, no przynajmniej większość z nas. Żadna z nas nie marzyła o tym, aby wyjść za mąż za wąsatego Janusza, po skończonych studiach pracować w Biedronce na kasie i mieszkać w skromnym M2 z 3 dzieci, psem i kotem; wakacje spędzać na działce u sąsiada i mieć za jedyną rozrywkę od czasu do czasu wypady na Żubra z puszki lub na kawkę do przyjaciółki mieszkającej osiedle dalej. Życie pisze najróżniejsze scenariusze i jeśli pozwoliłaś, aby taki scenariusz też Ci przypadł, to pewnie Twoje życie nie różni się zbytnio od tego, które właśnie opisałam. Nie chcę tu nik
Najnowsze posty

Życiowe Koło Równowagi czyli Koło Życia.

Cześć Dziewuchy!    Jak obiecałam ostatnio, dziś dalej skupiamy się na wyznaczaniu celów. W ostatnim poście dostałyście szansę, aby zaprojektować swoje wymarzone życie. Dziś przyjrzymy się Waszemu obecnemu życiu i sprawdzimy, na których sferach powinnyście się skupić, aby życie toczyło się lepiej, szybciej i bez wstrząsów. Kochane, przedstawiam Wam Krąg Równowagi Życiowej, Koło Równowagi czy też Koło Życia.     Jakby tego nie nazwać, natraficie na takie kółeczko praktycznie w każdym podręczniku o samorozwoju. Ja sama natrafiałam na nie co rusz, ale na początku byłam dość sceptycznie nastawiona. Uważałam, że wiem, czego chcę i w niczym mi to nie pomoże, aż w końcu moja mentorka zaproponowała to ćwiczenie i zrobiłam je, aby tylko „odpykać”. Nawet nie wiecie, jak plułam sobie w brodę, że nie zrobiłam tego dużo, dużo wcześniej. Takie spojrzenie na swoje życie w formie diagramu to czasami kubeł zimnej wody na głowę. Jednak zawsze to jasne i klarowne wyznaczenie miejsc, gdzie t

No dobra, ale czego ja tak naprawdę chcę?

Kobieta nie wie, czego chce, ale nie spocznie, póki tego nie osiągnie.    Ile z nas jest tymi wiecznie zabieganymi kobietami, które miotają się przez całe życie, często spełniając nie swoje marzenia i ambicje? Wiecie, dlaczego tak się dzieje? Bo same nie wiemy, czego chcemy, więc inni wmawiają nam, co będzie dla nas najlepsze. Rodzice, partnerzy, przyjaciele. Idź na Prawo, weź tę pracę, lepiej kup tę sukienkę. Z jednej strony to wygodne, gdy ktoś podejmuje za nas decyzje; w razie porażki możemy zwalić na niego winę, tylko kto będzie odczuwał skutki tej porażki? A ile z nas należy do grupy wiecznie marudzących mimoz, które jojczą nad swoim losem, ale nie robią nic, aby go poprawić? Na wszystko znajdują wymówki, licząc że ktoś coś za nie zrobi, albo chociaż się nad nimi pochyli i będzie im współczuł? Od współczucia i biadolenia też sytuacja się nie poprawia… Moje drogie Dziewuchy, już czas by usiąść za sterami samolotu linii lotniczych „Moje życie” i obrać odpowiedni kierunek l

Ogarniasz to! 12 Przykazań Kobiety Zorganizowanej.

Cześć Dziewczyny,     Wracam dziś do Was, po małej przerwie, z nowym postem, który powstał przy pomocy Zuch Dziewuch. Pod koniec Czerwca zorganizowałam małe Babskie Posiedzenie, którego tematem przewodnim była organizacja. Udało mi się zebrać świetne kobiety, które aktywnie brały udział w spotkaniu i chętnie dzieliły się swoimi przeżyciami i pomysłami. Odważnie zadawały pytania i nie bały się dyskusji. To jest to, co uwielbiam w rozwoju, silne kobiety pomagają sobie nawzajem. Dzięki zaangażowaniu moich gości na koniec stworzyłyśmy Przykazania Kobiety Zorganizowanej. Nie byłabym sobą, gdybym nie podzieliła się nimi razem z Wami. Zapraszam do zapoznania się z „owocem” naszej ciężkiej (i przyjemnej) pracy: 12 Przykazań Kobiety Zorganizowanej. 1. Lista     Jeśli chcemy, aby nasz dzień był produktywny, musimy wiedzieć, co będziemy robić. Lista rzeczy do zrobienia jest stara jak świat. Mimo braku dowodów na to wskazujących jestem pewna, że już nawet w okresie Kamienia Łu

A co to za miejsce?

   Hey!    Na początku, jak dobre maniery nakazują, powinnam się przedstawić, napisać kilka słów o sobie, a potem o tym miejscu. Widocznie moje maniery zostały w drugim pokoju, bo o mnie będzie na końcu. Na początku będzie o Tobie moja Droga.      Pomysł na tego bloga chodził mi po głowie już długi czas, ale wiadomo, pomysły muszą nabrać odpowiednich kształtów, kolorów i form. Gdy moje już nabrały i wiedziałam, mniej więcej, o czym chce pisać i dla kogo, usiadłam i napisałam pierwszy post. Następnego dnia, z moim ulubionym kubkiem, pełnym gorącej kawy, usiadłam wygodnie i przeczytałam post jeszcze raz. O mamo… masakra, aż mi się głupio zrobiło, że to wyszło spod mojego „pióra”. Teoretycznie post był dobry… teoretycznie. Był po prostu nudny, mdły i idealnie wpasowałby się do poradnika o samorealizacji, które uśpią ludzi na trzeciej stronie. Nie nie nie… ja chce przecież pisać dla fajnych babek, dla kobiet, które gdzieś tam po drodze zgubiły tempo, dla kobiet, które nie boja się